Zimowe spacery z dzieckiem

Kilka wskazówek dla świeżo upieczonych rodziców i nie tylko

Kiedy, jeżeli w ogóle może być za zimno, żeby wyjść z małym dzieckiem na dwór i jak się do tego przygotować.

Jest zima i mimo tego, że aktualnie mamy nieco łagodniejszy tydzień, nie należy zakładać, że ten trend się utrzyma. Wszyscy wiemy, że pogoda jest bardzo nieprzewidywalna. Nie powinno być to wyznacznikiem tego, czy i kiedy zabunkrujemy się w domu na cały sezon i odmówimy sobie spaceru na świeżym powietrzu. Wszyscy (a szczególnie wszystkie) wiemy, że świeże powietrze jest niezbędne do przetrwania zwłaszcza, kiedy w domu czujemy się nieco osaczeni.
Jest kilka trików które warto znać i zapamiętać, oraz kilka ważnych informacji, które warto mieć na uwadze…jak również ryzyko „wybuchu” w pieluszce w momencie, kiedy tylko skończymy zapinać kombinezon (prawo Murphy’ego) ale mimo przeciwności, i mówimy to z własnego doświadczenia – wszystko to jest warte zachodu!

Przede wszystkim jednak – bezpieczeństwo!
Chęć zaczerpnięcia świeżego powietrza i wyjścia z domu może być silna, ale nie powinna przysłaniać podstawowych zasad bezpieczeństwa.

Weźmy pod uwagę wiek dziecka: noworodki i niemowlęta nie powinny spędzać dużo czasu na dworze, przy zbyt niskich temperaturach, gdyż nie mają jeszcze wykształconego mechanizmu wewnętrznej kontroli temperatury. Szybko mogą więc przemarzać i przegrzewać się.

Sprawdźmy temperaturę: kiedy temperatura sięga zera (w skali Celsjusza…albo 32F), trzeba także wziąć pod uwagę tzw. windchill, czyli to jak siła i kierunek wiatru może wpłynąć na faktyczną temperaturę. Najlepiej patrzeć na tzw. temperaturę odczuwalną, bo to nam daje obraz tego jak będziemy się czuć na zewnątrz. Im niższe temperatury tym krótszy powinien być czas na zewnątrz dla noworodków i niemowląt. Jeszcze zdążą się nacieszyć zimą jak będą nieco większe a nie ma sensu ryzykować ich zdrowia.

Jedna warstwa więcej dla dziecka

Małe dziecko ubierajmy w jedną warstwę odzienia więcej niż to, co my mamy na sobie. Jeżeli czujemy się komfortowo w kurtce narzuconej na normalne odzienie, dziecko powinno być odziane w kurtkę albo kombinezon założone na ubranie I koc na wierzch. Ubieranie dziecka na popularną cebulkę – zawsze dobry pomysł, pozwala w łatwy sposób dostosować to, co dziecko ma na sobie do panującej wokół temperatury. Spodnią warstwę może stanowić przylegające do ciała body i getry, na co można założyć kombinezon, bądź dodatkową parę spodni i bluzkę z długim rękawem. Całości dopełni kurtka, czapka i rękawiczki z ciepłymi butami, aby dziecko nie zmarzło w stopy.

Podziel się ciepłem – weź dziecko do nosidełka

Nosidełka są świetnym sposobem na to, aby użyć swojego ciepła do ogrzania malucha. Dodatkowo zapewnia to dziecku komfort i pozwala monitorować je z bliska. W nosidełku dziecko nie będzie potrzebowało dodatkowego swetra, ale powinno mieć zawsze okrytą głowę i kończyny, które mogą szybko marznąć. Warto też mieć na uwadze własne odzienie i pilnować, aby twarz dziecka nie była wciśnięta w naszą kurtkę (zwłaszcza jeżeli jest to gruba zimowa kurtka) i żeby dziecko miało wolny dostęp do powietrza. No i zawsze trzeba uważać na to jak i gdzie idziemy, aby się nie poślizgnąć i nie upaść.

Zakrywanie wózka nie zawsze jest dobrym rozwiązaniem

Czasem wydaje nam się, że narzucenie koca, czy plastikowej osłony, na wózek, aby stworzyć barierę między dzieckiem a zimnym powietrzem jest dobrym rozwiązaniem. Wg. pediatrów stanowi to zagrożenie dla wolnego dopływu powietrza do dziecka. Wiele wózków wymaga specjalnych dopasowanych zasłonek, które są atestowane i zapewniają dopływ powietrza, ale za to mogą być kosztowne. Lepiej ubrać dziecko odpowiednio ciepło o okryć kocem po pachy, aby było mu ciepło i przytulnie. Można też tak obrać trasę, aby iść pod wiatr – wtedy dziecku na pewno będzie dobrze. Nam…to już inna historia.

Bez kurtki do fotelika.

Może wydaje się to nielogiczne, albo wręcz niewykonalne w tych temperaturach. Większość z nas wsadza dzieci do zimnych samochodów i nie ma czasu na czekanie aż auto się nagrzeje, żeby rozebrać dziecko. Testy bezpieczeństwa pokazały jednak, że dziecko w grubej zimowej kurtce nie jest bezpieczne w foteliku, gdyż dodatkowy materiał nie pozwala odpowiednio zacieśnić pasów, tak aby fotelik spełniał swoją prawidłową rolę. Pasy w fotelikach i nosidełkach dla niemowlaków muszą ciasno przylegać do ciała dziecka, jeżeli mają je ochronić przez katapultowaniem się z fotelika w razie wypadku. Wszelakie poduszeczki, wypełniacze, podkładki a także dodatkowa odzież – szczególnie zimowa, uniemożliwia zapięcie pasów w prawidłowy sposób. Specjaliści radzą, aby sadzać dziecko i zapinać je w foteliku w normalnym ubraniu i okrywać kurtką bądź kocem, aby nie zmarzło. W przypadku okrywaczy na nosidełka (car seat covers) lepiej wybrać takie, którego nie trzeba zakładać na siedzenie (pod pupę dziecka) a które okryje dziecko z zewnątrz, najlepiej od pach w dół. Kocyk jest zawsze dobrym rozwiązaniem, bo można go zawsze łatwo zdjąć, kiedy dziecku będzie ciepło, bo dzieci potrafią się przegrzać równie szybko jak zmarznąć.

Chrońmy skórę dziecka przed zimowym przesuszeniem

Nie chodzi tu o to aby smarować pociechę wszystkimi możliwymi kremami…wystarczy zmienić rutynę i ograniczyć dzienne kąpiele. Noworodki i tak nie potrzebują codziennego mycia a jest to czynnik, który wraz z suchym zimowym powietrzem może się przyczynić do przesuszenia skóry. Używajmy ciepłej wody i nie pozwalajmy juniorowi moczyć się za długo w wanience, po każdej kąpieli smarujmy kremem nawilżającym (najlepiej takim, którego skład nie przypomina tablicy Mendelejewa). Nawilżajmy skórę dziecka kilka razy dziennie – w miarę potrzeb. Wybierajmy kremy a raczej maści o gęstej, lepkiej konsystencji, bo te lepiej zatrzymują wilgoć w skórze.

Nie przesadzajmy z temperaturą w domu

 Może martwimy się o to, że dziecko marznie w domu, ale jeżeli nie ma po temu widocznych powodów (patrz poniżej) przegrzewanie domu nie jest dobrym rozwiązaniem i nie jest zdrowa dla dziecka. Temperatura w domu powinna być…pokojowa, na tyle wysoka, aby nikomu nie było zimno i wszyscy czuli się komfortowo (przeważnie między 68-72F).

Zwracajmy uwagę na znaki ostrzegawcze

Jeżeli podczas spaceru zauważymy, że dziecko drży z zimna lub jego kończyny (stopy dłonie i twarz) są zimne i czerwone albo blade i sztywne – natychmiast wracajmy do domu (albo jakiegokolwiek ciepłego pomieszczenia). Nie powinno się rozcierać zmarzniętych kończyn aby je rozgrzać (jak to jest popularne wśród dorosłych), bo można uszkodzić delikatną i zmarzniętą skórę. Najlepiej użyć ciepłych ręczników, aby delikatnie przywrócić zmarzniętym kończynom odpowiednią temperaturę oraz przebrać się w ciepłe, suche ubrania. Jeżeli stan dziecka nie ulegnie relatywnie szybkiej poprawie, należy skontaktować się z lekarzem. Inne oznaki niebezpiecznego przemarznięcia, które wymagają interwencji medycznej to: letarg, brak reakcji, sino-niebieskie usta lub twarz.

 

Wychodząc z dzieckiem na zimowy spacer starajmy się przygotować wszystko tak,  abyśmy mogli się ubrać i od razu wyjść z domu ( tak wiemy, z małym dzieckiem jest to prawie niemożliwe). Czasem może się okazać, że więcej czasu będziemy się zbierać niż faktycznie spacerować, ale praktyka czyni mistrza. Zadbajmy o dobre rękawiczki dla siebie (takie z palcami), co nam ułatwi poprawianie kocyka, podawanie smoczka i wszystkie inne zadania bojowe. Inna pomocna wskazówka: ubierzmy siebie najpierw a dziecko na końcu – tym sposobem nie będzie leżeć/siedzieć w ciepłym mieszkaniu w pełnym rynsztunku przez 10 dodatkowych minut i nie przegrzeje się…a co za tym idzie, nie dozna szoku temperaturowego jak już wyjdziemy na zewnątrz.
A w tej sytuacji pozostaje już tylko trzymać kciuki, aby nic w tym kombinezonie nie wybuchło.
Udanego spacerowania, niezależnie od temperatur!

1 Comment

  1. Avatar
    Kaja January 15, 2018

    dla mnie najważniejsze są ubranka i to z czego sa zrobione. Ważne by nie przepuszczały zimna, ale równocześnie oddychały. My kupujemy z psoty.com, nie spotkałam się jeszcze niigdzie z taką jakością jak u nich

    Reply

Leave reply

<