Stereotypy
Stereotypy to temat rzeka i to szeroka rzeka, o zdradliwym nurcie. Stereotypy dotyczą różnych aspektów, od rasy poprzez narodowość po role społeczne czy tendencje konsumpcyjne. Każdy ma opinię na temat stereotypów często nie zdając sobie sprawy, że to właśnie stereotypy tę opinię w mniejszym czy większym stopniu ukształtowały. Często toczące się wokół tego tematu rozmowy przypominają błędne koło, czy debatę na temat jajka i kury, a przecież nie chodzi o to aby debatować na temat teorii, tylko podejść do tematu pragmatycznie, bo czy chcemy czy nie, ze stereotypami wszyscy mamy do czynienia na co dzień. O ile dorośli potrafią, w większości, sobie z tym poradzić, o tyle kształtująca się psychika dzieci jest znacznie bardziej podatna na wszelakie sygnały i wzorce im przedstawiane w szkole, mediach i przez rówieśników. O pomoc w naświetleniu i zrozumieniu tematu poprosiliśmy terapeutkę, panią Małgorzatą Olczak ze Zrzeszenia Amerykańsko-Polskiego, a w rozmowie skupimy się na stereotypach dotyczących płci i ról społecznych z nimi związanych oraz na tym jak wpływają one na dzieci i młodych ludzi oraz na tym jak pomóc naszym dzieciom je przezwyciężyć.
RwA: Czym są stereotypy i skąd wziął się ten koncept? Czy stereotypy pokazują generalizowaną prawdę, czy raczej swego rodzaju karykaturę, niewiele mającą wspólnego z rzeczywistością?
Małgorzata Olczak: Termin „stereotyp” wywodzi się z języka greckiego: stereos – twardy, stężały, typos – wzorzec, odcisk. W psychologii został zdefiniowany w 1992 roku przez Lippmana, jako „obraz umysłowy, który pomaga człowiekowi poradzić sobie ze złożonością otoczenia, poprzez upraszczanie środowiska społecznego”. Czyli przenosząc na język potoczny jest to uproszczony, schematyczny obraz osób, grup, stosunków społecznych, powstałych na podstawie niepełnej lub fałszywej wiedzy o świecie, utrwalony jednak przez tradycje i trudny do zmiany. Stereotypy nie muszą być prawdziwe, słuszne i uzasadnione. Opisują one rzeczywistość w sposób skrótowy i uproszczony. Siła stereotypu polega nie tylko na tym, że jest on odporny na zmiany, ale przede wszystkim na tym, że wpływa na procesy decyzyjne człowieka. Służy on do zaspakajana ludzkiej potrzeby bezpieczeństwa, ułatwia uzyskanie tożsamości jednostkowej a także sprzyja kształtowaniu tożsamości grupowej. Ponieważ stereotyp jest odporny na zmiany, wszelkie próby jego przełamania wywołują odruch sprzeciwu i uruchamiają w nas mechanizmy obronne.
RwA: Jak stereotypy działają i jaki mają wpływ na społeczeństwo?
M.O.: Stereotypy działają jako rezultat naszego bezrefleksyjnego przyjmowania opinii rozpowszechnionych w danym środowisku. Bardzo często maja silne zabarwienie emocjonalne i opierają się na ocenie/osądzie. Dodatkowa siła stereotypów wiąże się z faktem ich bezpośredniego oddziaływania na to, jakie decyzje podejmujemy lub w jaki sposób zachowujemy się w naszym osobistym życiu, ale też w naszej grupie (rodzina, społeczność lokalna, naród).
RwA: Jakie są te najbardziej pospolite, funkcjonujące tutaj, dotyczące płci i ról społecznych do nich przypisanych?
M.O.: Najbardziej pospolitymi są stereotypy etniczne, na przykład: „flegmatyczny Anglik”, „wesoły Włoch”, stereotypy związane z płcią: „delikatna kobieta”, „silny mężczyzna”, grup zawodowych: „energiczny manager”, „rozkojarzony filozof”. Mamy też nadal silnie zakotwiczone stereotypy klasowe, na przykład „wyzyskujący milioner”. Z powyższych przykładów jasno wynika, że przedstawiane w nich treści są silnie zabarwione emocjami i ocenami. Sprawia to, iż stereotypy są przekaźnikami zarówno sympatii i akceptacji, ale też i dezaprobaty oraz ograniczeń społecznych.
RwA: Kto jest częściej podciągany pod stereotypową ocenę, dziewczynki czy chłopcy i kto ma przez to łatwiej czy trudniej?
M.O.: Moim zdaniem osoby obojga płci, niezależnie od wieku są ograniczane stereotypami funkcjonującymi w ich własnych grupach społecznych. Natężenie tych stereotypów zależy od ich poziomu postępowości lub zamknięcia (radykalizmu). Możemy się posłużyć przykładem stereotypów związanych ze stylem życia i możliwości rozwoju dziewczynek i chłopców w społeczeństwach otwartych i wysoko rozwiniętych (kraje europejskie) i w krajach o niższym poziomie rozwoju i otwartości (kraje Bliskiego Wschodu, Afryki).
RwA: Często widzimy, że zabawki i ubrania dla dziewczynek skupiają się wokół urody, prac domowych i opieki nad dziećmi (lalkami) i doświadczeniami zewnętrznymi, podczas gdy te dla chłopców promują rozwój wewnętrzny, przygody i rozwój intelektu, ale także bycie „małym łobuzem”. Jaką wiadomość przekazujemy tym naszym dzieciom i do czego je przyzwyczajamy?
M.O.: Również kontakty z przepisami męskiej i kobiecej roli zaczynają się już w dzieciństwie. Mały chłopiec i dziewczynka z jednej strony odkrywają swą anatomiczna odmienność, a z drugiej są pouczani o tym jak, jako dziewczynka, chłopiec, powinni być ubrani, uczesani, jak muszą się zachowywać, czego nie powinni robić itd. Bezdyskusyjnym uzasadnieniem dla tych wymogów jest fakt przynależności do płci, a ich spełnienie wydaje się koniecznością. Tak więc istotną częścią procesów wychowawczych jest wpajanie wiary, że męskość i kobiecość, rozumiana jako zbiór przepisów kształtujących zachowanie, myślenie i uczucia, jest niepodważalnym obowiązkiem osobistym. Takie procesy wychowawcze nie tylko widziane są w rodzinie, gdy mówimy chłopcu który płacze – mężczyźni nie płaczą, a dziewczynce wspinającej się na drzewo, że to nie wypada, że powinna lepiej pomóc mamie w kuchni. Ale widoczne są one również w twórczości dla dzieci(książki, filmy). Bohaterzy są „naszpikowani” stereotypami. Oto w opowiadaniach dla maluchów obowiązki kobiety i mężczyzny są podzielone. Dziewczynka zawsze pomaga mamie w kuchni, w praniu, sprzątaniu. Chłopca rzadko zobaczymy w przy takich pracach. Chłopiec ma prawo rozrabiać, być niegrzecznym, ale zawsze wychodzi obronną ręką z opresji, umie wymyślić dobre rozwiązanie. Dziewczynki przeważnie są grzeczne i ciche. Tato to zawsze głowa rodziny. Jest surowy, rzadko okazuje uczucia, często nie ma go w domu, ma liczne zainteresowania i hobby, jest najmądrzejszy z całej rodziny i wszyscy mu się podporządkowują. Mama – zawsze sprząta, gotuje, pierze, usługuje, jest uczuciowa i opiekuńcza. Takie stereotypy podświadomie wpaja się naszym dzieciom. A gdy dorastają też nie jest ciekawiej. Reklamy, filmy to nic innego jak stereotypy. Dlaczego proszki do prania, płyny do czyszczenia są reklamowane przez kobietę, jak gdyby ta reklama była kierowana tylko do nich. Czy rodzina reklamowa to stereotyp? Oczywiście! Kobieta na zakupach bądź przygotowuje obiad dla męża lub śniadanie dla dzieci. Mężczyzna jest bierny, albo zachwyca się czystą, upraną i uprasowaną przez żonę koszulą , bądź chwali pyszny obiad. Każde dziecko jest narażone na chociażby podświadome wpajanie mu stereotypów. Dopiero kiedy dorasta do własnej oceny rzeczywistości i może samodzielnie ją poznać dowiaduje się, że stereotyp nie musi być prawdziwy. Nie zawsze tato jest stereotypowym tatą, mama mamą, mężczyzna mężczyzną itd. ale wychodzą oni poza stereotyp, poza pewne ramy. Jednak żeby się przekonać, że to stereotyp trzeba poznać rzeczywistość, która nas otacza. Rodzicom zainteresowanym tym swoistym fenomenem „stereotypowania” najmłodszych zachęcam do przeczytania książki Peggy Orenstein pt. Cinderella ate my daughter”. Podaję ten tytuł w wersji oryginalnej, gdyż mam wrażenie, że ta pozycja nie została jeszcze przetłumaczona na język polski. Autorka i jednocześnie tytułowa matka przedstawia nam zmagania i rozterki współczesnych rodziców wobec „bombardujących” nasze małe córeczki stereotypów dziewczęcości.
RwA: Jakie zachowania społeczne mogą być wynikiem stereotypowego traktowania dziecka czy młodego człowieka? (bullying, wyśmiewanie chłopaka, który pokazuje emocje czy dziewczyny, która nie dba o siebie i nie chce być „popularna”…)
M.O.: Tak długo jak dana osoba akceptuje i spełnia większość warunków obowiązujących w stereotypach swojej grupy nie ma powodu do niepokoju. Jednak często w wyniku predyspozycji biologicznych lub emocjonalnych nie jesteśmy w stanie „wpisać się” w obowiązujące ramki. Wyobraźmy sobie z czym może spotkać się dziewczynka, która urodziła się z potężną, muskularną sylwetką, lub mężczyzna marzący o wykonywaniu zawodu przedszkolanki? Są oni narażeni na silny niepokój z racji swojej „wyjątkowości”, która nie mieści się w obowiązujących stereotypach. Możemy sobie wyobrazić , że w obu tych przypadkach znacznie trudniej będzie im czuć się bezpiecznymi i akceptowanymi we własnych grupach. Podwyższona intensywność lęku i osamotnienia w decydujący sposób wpływa na poziom ich samoakceptacji, poczucia własnej wartości i oddziałuje na równowagę emocjonalną. Ponieważ są „inni” to również mogą borykać się z odrzuceniem lub silną presją ze strony otoczenia , która przyjmuje formę znęcania się (bullingu.) Amerykańscy psychologowie badając wpływ stereotypów na funkcjonowanie jednostki postawili hipotezę mówiącą, że osoby które postrzega się w stereotypowy sposób (np. niedouczony emigrant) odczuwają lęk przed podejmowaniem działań, które mogłyby potwierdzać stereotyp grupy. W przypadku chociażby Afroamerykanów istnieje stereotyp o ich niższych zdolnościach intelektualnych w porównaniu do Amerykanów pochodzenia europejskiego. Badania psychologiczne pokazały, że z obawy przed potwierdzeniem się tego stereotypu często te osoby rezygnują z edukacji, co poprzez mechanizm ”samospełniającej się przepowiedni” (ang. self-fulfilling prophecy) sprawia, że Afroamerykanie stanowią grupę gorzej wykształconą. Jednocześnie wśród osób, które kontynuują edukację, zjawisko zagrożenia stereotypem stanowi czynnik paraliżujący i utrudniający osiąganie wysokich wyników szkolnych.
RwA: Dzieci z rodzin imigranckich mają dodatkowe wyzwanie, bo walczą nie tylko ze stereotypami płci, ale też z tym, jak kraj ich pochodzenia jest postrzegany czy przedstawiany przez rówieśników. Jak sobie z tym radzić?
M.O.: Przypatrując się definicji stereotypów możemy wyraźnie dostrzec, że są one silnie związane ze specyfiką konkretnej społeczności – a może bardziej sposobem postrzegania przez tą społeczność sytuacji, zachowań, samych siebie i “innych”. Moim zdaniem imigranci maja „podwójny” problem. Jedną jego częścią są oczywiście stereotypy obowiązujące w społeczności, kulturze do której przyjechali. Zdarza się, że obowiązujące tam stereotypy są diametralnie różne od ich własnych ( stereotyp kobiety podporządkowanej i poświęcającej się rodzinie i stereotyp kobiety niezależnej, mogącej dokonywać własnych wyborów co do stylu życia). Z drugiej strony imigranci przybywają do swoich „nowych domów” z własnymi stereotypami, pochodzącymi z ich wcześniejszych kultur. Oczywiście problem narasta, gdy różnice miedzy tymi stereotypami są znaczące lub gdy wzajemnie się wykluczają (np. monogamia – poligamia). Dodatkowo komplikującym jest fakt, że imigranci będąc przynajmniej w początkowej fazie „obcymi” musza stawić czoła obowiązującym na ich temat stereotypom. W takim przysłowiowym tyglu przychodzi żyć osobom (dzieciom) będącym pierwszym pokoleniem imigrantów. Z jednej strony stereotypy panujące w ich rodzinach pochodzenia (rodzice), z drugiej strony stereotypy obowiązujące w kraju urodzenia. Już na tym etapie często dochodzi do rozbieżności i konfliktów (np. stereotypy dotyczące innych ras lub orientacji seksualnych). Młody człowiek może czuć się zagubiony i zmuszony do frustrujących wyborów już w bardzo wczesnym okresie swojego życia. Jednocześnie bez względu na swoja decyzje będzie zawsze pozostawał w konflikcie z jedną ze stron. Jako ilustracje takiej sytuacji przytoczę powtarzaną przez młodzież polonijną opinie/troskę, że ich rodzice (my) hołdujemy często stereotypom opierającym się na uprzedzeniach wobec ich kolegów lub nawet partnerów życiowych pochodzących z innych narodowości lub kultur.
RwA: Jak pomóc dziecku przezwyciężyć nie tylko stereotypowe traktowanie i presję, żeby się dostosować i być częścią grupy, ale też jak je nauczyć aby nie patrzyło na inne dzieci w kategoriach stereotypów?
M.O.: Pytanie to rozszerzyłabym na zagadnienie: jak pomoc sobie i dziecku w stworzeniu właściwego stosunku do stereotypów. Zacznijmy od kwestii unikania we własnych sposobach myślenia i komentowania tendencji do GENERALIZOWANIA i to niezależnie czy mamy do czynienia z własnymi doświadczeniami lub reprezentujemy opinie własnej grupy (np. rodziny). Trafniej jest powiedzieć: „znam wiele amerykańskich dzieci lubiących pizzę” niż stwierdzić, że „wszystkie amerykańskie dzieci lubią pizzę”. Kolejną sugestią byłoby unikanie BIAŁO-CZARNEGO MYŚLENIA (black & white thinking). Polega ono na używaniu tylko kategorii ekstremalnych. Jeżeli na przykład coś lub ktoś odbiega od mojego/naszego stereotypu to jest zły/złe i godne potępienia. A przecież w rzeczywistości jest wiele pośrednich opcji/aspektów między przysłowiową bielą i czernią. Na przykład stwierdzenie: „starość jest przerażająca, a dzieciństwo to najprzyjemniejszy okres życia” jest takim ekstremalnym stereotypem. Ogromnym problemem, kreującym wręcz katastrofalne stereotypy, rujnujące jednostki a nawet całe społeczności, jest nasza tendencja do OSĄDZANIA zamiast prezentowania własnej opinii. Jak wspomniałam wcześniej, częścią wielu stereotypów jest ich silne zabarwienie emocjonalne. Mamy z nim do czynienia, gdy zamiast opisywać zjawisko lub osobę dokonujemy oceny, zwłaszcza negatywnej. Możemy powiedzieć: „obecnie wiele dzieci ma wygórowane oczekiwania”, bądź posłużyć się stereotypem, że „dzisiejsze dzieci to rozpieszczone bachory”. Aby zminimalizować ocenianie i rozwinąć w dziecku umiejętności obserwowania i własnych interpretacji świata warto używać ASERTYWNEGO JĘZYKA. W skrócie polega on na prostej zasadzie mówienia o tym jak się z czymś czuję, lub jakie mam oczekiwania, zamiast określanie osoby lub zjawiska. W języku asertywnym mówimy: „miło by mi było zobaczyć cię od czasu do czasu w sukience” zamiast „Nie bądź dziwakiem. Dziewczynki powinny nosić sukienki”. Ten sposób myślenia i komunikowania otwiera drogę do większej kreatywności, samodzielności i umiejętności dokonywania świadomych wyborów. Jednocześnie zapobiega postawom buntu/oporu, który pojawia się w sytuacjach gdy stereotypy są bezwzględnie narzucane. Jako wychowawcy następnych pokoleń mamy prawo i obowiązek przekazywać i kształtować w dzieciach wartości moralne, które są nieoceniające i dotyczą wszystkich niezależnie od wieku, rasy płci. Traktowanie każdego człowieka z szacunkiem to pozytywna wartość moralna. Natomiast sami odpowiedzmy sobie na pytanie czym jest stwierdzenie typu „ trzymaj się jak najdalej od ….. (tu wstawiamy dowolną rasę, religie czy kulturę).
Dziękujemy serdecznie za te bardzo pomocne i wartościowe informacje.
Małgorzata Olczak
Terapeuta Młodzieżowy przy Zrzeszeniu Amerykańsko-Polskim
773-427-6345 lub www.polish.org
0 Comments
No comments!
There are no comments yet, but you can be first to comment this article.