Uwaga na komary!

W tym roku wcześniej niż zazwyczaj zdiagnozowano w Illinois pierwszy przypadek zakażenia wirusem Zachodniego Nilu. Stanowy Departament Zdrowia informuje, że zachorowało dziecko w powiecie Douglas. Testy komarów na obecność wirusa wypadły pozytywnie zarówno w samym Chicago jak i na większości przedmieść wchodzących w skład aglomeracji chicagowskiej.

Zakażenie wirusem powoduje gorączkę Zachodniego Nilu. U wielu osób przebiega ona bezobjawowo. Lekarze zwracają uwagę, że choroba najgroźniejsza jest dla osób z osłabionym układem odpornościowym, dzieci oraz seniorów. Jeśli dochodzi do rozwinięcia się infekcji, objawy pojawiają się po 2 – 15 dniach. W łagodnym przebiegu choroby mamy do czynienia z objawami grypopodobnymi: gorączką, bólem głowy i mięśni, czasem wystąpić może wysypka. W cięższych przypadkach do powyższych objawów mogą dołączyć nudności, wymioty, biegunka, zaburzenia świadomości. Może dojść do zapalenia opon mózgowo – rdzeniowych, a nawet śmierci chorego.

Służby zwracają uwagę, że do zachorowań ludzi dochodzi zwykle w lipcu. Nosicielami wirusa są komary. Lekarze przypominają jak ważne jest, by chronić się przed tymi owadami zakładając odzież odkrywającą jak najmniej ciała oraz stosując środki odstraszające. W przypadku pojawienia się objawów podobnych do grypowych należy niezwłocznie zgłosić się do lekarza.

Sytuacji nie poprawia fakt, że Chicago jest miastem pełnym komarów. Wynika to z rankingu firmy Orkin zajmującej się eksterminacją wszelkiego rodzaju owadów i insektów. W 2015 roku znaleźliśmy się w nim na drugim miejscu wśród dużych miast amerykańskich. Wyprzedziła nas tylko Atlanta.

W zeszłym roku w wyniku zakażenia wirusem Zachodniego Nilu zachorowało w Illinois 77 osób; 9 z nich zmarło. W skali całego kraju w 2015 roku zachorowały 1 923 osoby, z czego 106 zmarło. Najgorszy był rok 2003, kiedy odnotowano prawie 10 tysięcy zachorowań.

O tym jak chronić się przed ukąszeniami komarów i innych owadów przeczytasz tutaj